W pracy konsultantki/ka, najważniejsze są, bez wątpienia, pewność siebie, sprawność merytoryczna i opanowanie najskuteczniejszych technik sprzedażowych. Na temat powyższych napisaliśmy już zresztą niejeden tekst i nie chcielibyśmy się powtarzać w niniejszym. Tym czym zajmiemy się dzisiaj jest częstokroć pomijany aspekt naszej pracy. Nasz głos. Można go porównać do tła, na którym rozgrywa się akcja pierwszoplanowych wydarzeń. Może przykuć uwagę klienta, lub zdecydowanie go odrzucić i zablokować mu dostęp do treści, które chcemy przekazać. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy zdani na wyłącznie na ślepy los, który obdarzył nas słowiczym szczebiotem lub jego przeciwieństwem. Głos można i warto ćwiczyć, zwłaszcza, że niezależnie od swojej oryginalnej skali i brzmienia, może być dla klienta atrakcyjny.

                W internecie można znaleźć szeroką gamę ćwiczeń wzmacniających struny głosowe i korygujących nasze brzmienie. Które z nich mogą nam pomóc? Na czym powinniśmy się skupić? Zapraszamy!

Emocje przede wszystkim

                Co tak naprawdę sprawia, że klienci chcą nas słuchać? Nasz głęboki, hipnotyzujący bas? Słodki i uroczy sopran? Niekoniecznie. Jeśli wsłuchacie się w wielogłos doświadczonych radiowców, wychwycicie wiele brzmień, akcentów i charakterystyk. Są zarówno głosy głębokie, jak piskliwe. Charakterystycznie chrypiące jak lekko sepleniące. Tym co uspójnia ich obraz jest za to z całą pewnością świadoma praca wspomnianym narzędziem. W głosie aktora, reportera czy prezentera, możemy usłyszeć emocje jakie chce przekazać. Konsultanci często wkładają wiele (nieświadomej) pracy w wypieranie z własnego głosu emocji. Chcemy stać się w rozmowie przezroczyści i pozostawić w niej tylko suchy przekaz. A przecież chodzi nie tylko o to by klient zrozumiał nasze komunikaty i uznał nasze racje. W rozmowie, tak sprzedażowej jak obsługowej, chodzi przede wszystkim o zaufanie. Nie będziemy w stanie go wzbudzić pozbywając się jakiejkolwiek emocjonalności.

Maraton czy sprint?

                Ile rozmów odbywacie w ciągu jednego dnia? 50, 100, 200? W każdym razie, dużo. Postawcie więc w swojej codziennej praktyce na wzmacnianie głosu i podnoszenie jego wytrzymałości. Szczerze polecamy trening, który ułatwi Wam prowadzenie kolejnych rozmów z niesłabnącą „mocą”. Zaniedbując ten aspekt szybko może Was chwycić „wypalenie” a chwilę po nim powracające, nieprzyjemne dolegliwości „gardłowe”. Potraktujmy więc, samych siebie, jak narzędzie, o które należy dbać i poddawać należytej pielęgnacji.

Głośno i wyraźnie

                Niezależnie od naszego naturalnego brzmienia i tego czy uważamy je za atrakcyjne czy nie, wyraźna wymowa to całkiem osobna umiejętność, najczęściej wymagająca ćwiczeń. Jeśli uważamy, że mamy braki w tym aspekcie a klientom zdarza się dopytywać: „Czy może Pan/i powtórzyć?” – działajmy. Szczególnie polecamy trening zorientowany zarówno na wyraźne akcentowanie jak głośne mówienie.

Zero stresu

                Stres odkłada się w napięciu mięśniowym, które może wpływać paraliżująco na nasze zdolności werbalne. Jeśli czujemy, że podczas rozmów z klientami, napinamy, marszczymy czoło i brwi, możemy być pewni, że nie pozostaje to bez wpływu na nasze brzmienie. Szukajmy zatem ćwiczeń rozluźniających i odprężających. Uczmy się technik relaksacyjnych, które pozytywnie wpłyną na nasze samopoczucie.

                Dziś chcieliśmy zwrócić Waszą uwagę na kilka aspektów pracy głosem, które czasem pozostają zaniedbane. Szczerze zachęcamy do poszukiwania ćwiczeń, które, z jednej strony, będą Wam odpowiadały, z drugiej zaś objawią swoją efektywność poprawą Waszego samopoczucia w rozmowie z klientami. Jeśli szukacie porad dotyczących merytoryki rozmów, zapraszamy serdecznie tu https://databroker.pl/7-najczestszych-obiekcji-jak-przejac-stery-w-rozmowie-z-klientem/ i tu https://databroker.pl/wyzwanie-telemarketera-7-krokow-do-poprawy-wynikow/

Radosław Wnukowski

databroker S.A.